
Oklejanie Koveralem – mini tutorial
Przy okazji budowy drugiej wersji Spitfire, postanowiłem zmienić system oklejania modelu.
Padło na Koveral bo jest on tańszy od folii i to znacznie, do tego model miał być malowany.
Jedyny problem to z jakiegoś dziwnego powodu brak Koveralu w Europie i konieczność ściągania go z USA.
Ale do rzeczy, poniżej kolejność pracy wg mojej metody:
- Szlifujemy i lakierujemy lakierem akrylowym (VIDARON Lakier Akrylowy 0,75L) powierzchnię przeznaczoną do pokrycia .

- Po wyschnięciu, można podszpachlować nierówności, ja używam lekkiej szpachli do drewna.

- Po wyschnięciu i przeszlifowaniu powierzchni, jeszcze raz lakieruję powierzchnie bezbarwnym akrylem. Używam do tego wałka gąbkowego do dekupage. Warto też podlakierować pędzelkiem krawędzie, wtedy łatwiej przy zaginaniu przykleić żelazkiem Koveral.

Akryl, ma ten plus, ze po każdym lakierowaniu, można wałek umyć po prostu w zwykłej wodzie 🙂
- Teraz czekam około 15-20 minut, by lakier lekko podsechł i układam wcześnej wycięty kawałem Koveralu. Temat jego cięcia to jedyna udręka, bo ta wredota, nawet przeszlifowanymi nożyczkami tnie się dość kiepsko, ja uzywałem do tego ostrego skalpela i nożyka kołowego.

- Włączam i nagrzewam w międzyczasie żelazko do około 150 stopni.
- Żelazkiem przyłapuję Koveral na krawędziach oklejanej powierzchni i od razu przyklejam na krawędziach, podobnie jak folię, tylko nie ruchem przesuwnym, a dociskam i ruchem góra/dół.
- Kolejny ruch to pędzelek zamoczony w bezbarwnym akrylu, którym smaruje krawędzie, dociskając koveral. Przed można przyciąć go na wymiar i wtedy dokleić lakierując akrylem.


Po tym odstawiam robotę do kolejnego dnia, lub wieczora, gdy robię to rano. Gdy już lakier ładnie zwiąże Koveral na krawędziach, czas go napiąć i tu są dwie metody:
- Żelazko nagrzane do ok 150 stopni
- Regulowana opalarka, lub dmuchawka ze stacji lutowniczej ( zaczynam od ok 120 stopni, kończę na ok 150/160).
Po napięciu, całość lakieruje 1 do 2 razy, przy pomocy wałeczka bezbarwnym akrylem.
Po wyschnięciu szlifuje powierzchnię bardzo drobnym papierem ściernym.
Kolor robię znowu (farbami akrylowymi, urok modelarni w mieszkaniu w bloku). Maluję nimi kilkukrotnie wspomnianym wcześniej wałeczkiem gąbkowym.


Ponieważ lakier akrylowy jest lekko satynowy, połysk można uzyskać, kończąc lakierowanie bezbarwnym akrylem 🙂



Efekt końcowy 🙂




Share this content:
Opublikuj komentarz