Druk 3D a renowacja ponad 20-letniego Buggy RC
Dawno temu, a było to ponad 20 lat temu, kupiłem dla mojego syna zdalnie sterowany samochód.
Wtedy kosztował majątek i był krzykiem techniki. Syn wyrósł i poszedł swoja drogą życia w świat, a samochód leżał gdzieś na regale i czekał na swój moment.
Niestety plastikowe skrzydło i obudowa, zrobione było z plastiku, który stwardniał i po prostu pod dotykiem się kruszył.
Amortyzatory ciekły straszliwie.
I wtedy wpadłem na pomysł wykorzystania drukarki 3D oraz rozpoczęcia nauki projektowania w Fusion 360.
Samochód został rozebrany do śrubki i przy okazji wyczyszczony i przebudowany.
Dostał nowy silnik, elektroniczny regulator (miał mechaniczny), nowe radio pozyskane z jakiejś zabawki no i zasilanie oparte o akumulatory LiPo.
Przy okazji wymieniłem tulejki ślizgowe w kołach i dyfrach na prawdziwe łożyska 🙂
Amortyzatory, ponieważ były nietypowe nie dałoby się zastąpić nowymi. Ale od czego drukarka 3 D.
Wydrukowałem z gumy, kapturki, które je uszczelniły (czarny element na fotce).
Stare malutkie i połamane skrzydło tylne zostało wymienione na znacznie większe, oczywiście drukowane 3D.
Podobnie dach kabiny z kawałka aluminium, zamieniony został na drukowany z otworami na reflektory, które wcześniej były z przodu samochodu.
Plastikowa obudowa kadłuba, została zastąpiona przez wydruk, na razie prosty, bo jeszcze Fusion 360 nie do końca robi to co chcę 🙂
Ale udało mi się przynajmniej upchnąć tam gdzie chciałem regulator, tak by pęd powietrza go schładzał.
Efekt końcowy widać na poniższej fotce.
Samochód, po przeróbkach śmiga jak wściekły (zmiana silnika i zasilania na wyższe napięcie) tak, że będę musiał wymyślić metodę jak ograniczyć zakres gazu.
Pewnie skończy się to wymiana lotniczej aparatury na normalną samochodową, trochę nowocześniejszą.
Ale to już inny temat.
Share this content:
Opublikuj komentarz